Kalendarz 2015 "Ślad pozostaje na zawsze"

Projekt polegał w głównej mierze na przygotowaniu, opracowaniu , wykonaniu fotografii, druku i promocji publikacji kalendarza poświęconego weteranom w myśl ustawy o weteranach działań poza granicami państwa, która weszła w życie 1 kwietnia 2012 roku.
Ustawa ta ustanowiła ogólnopolskie święto weteranów - Dzień Weterana Działań Poza Granicami Państwa. To święto wszystkich żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych oraz osób cywilnych, którzy z polecenia Rzeczypospolitej, wypełniali swoje obowiązki służbowe poza jej granicami.
Dlatego i nasza fundacja postanowiła uczcić weteranów projektem o nazwie „ Ślad pozostaje na zawsze”

Żołnierze, uczestnicy misji poza granicami kraju zasługują na szczególny podziw i szacunek. Do tej pory prawo mówiło tylko o statusie kombatantów , do których nie zaliczało się żołnierzy na misjach. Blisko 10 – 15 % żołnierzy po powrocie z misji boryka się problemami zdrowotnymi. Po powrocie do domu, cieszą się ze wrócili cali i zdrowi, bo niestety część ich kolegów nie miało tyle szczęścia. Ale mimo to ich życie wywraca się zazwyczaj do góry nogami, stają się nieobecni, budzą w sobie agresję. Wielokrotnie są ranni czy po prostu niepełnosprawni. Po powrocie z misji nie da się od tak o tym zapomnieć,wojna kiedyś się kończy, trauma żołnierzy – nigdy.
Ranni w misjach żołnierze - weterani z Iraku i Afganistanu – spotkają się na organizowanych przez wiele instytucji , stowarzyszeń warsztatach, piknikach bo kiedy są razem, znajdują zrozumienie. I leczą wojenną traumę.
Nasza fundacja postanowiła pokazać ,że weterani to ludzie którym jest łatwiej, gdy dokładnie znamy źródło ich problemów i sposoby na to, by po trudnych przeżyciach zacząć żyć normalnie.
Chcemy również przekazać społeczeństwu ,że zasługują oni na szacunek i wsparcie w myśl Kampanii społecznej pod nazwą "Dzień Weterana - Szacunek i wsparcie"

Ważnym aspektem tego kalendarza jest to iż nie przedstawia on żołnierza w mundurze lecz podczas jego codziennego życia czy pasji.

Do udziału w publikacji kalendarza na rok 2015 został zaproszony Pan kpr. Emil Uran
kpr. Emil Uran – 18 Batalion Powietrznodesantowy, Bielsko-Biała. Zawodową służbę wojskową pełni od 2006 roku jako celowniczy RPG (ręczny granatnik przeciwpancerny) na kompani szturmowej.
W 2008 roku brał udział w III zmianie ISAF w Afganistanie. Była to jego pierwsza misja bojowa. Pełnił tam obowiązki dowódcy sekcji w FOB „Sharana”. 20 sierpnia 2008 r. po raz kolejny wyjechał ze swoim zespołem w teren. Nagła eksplozja przerwała patrol. W zasadzce z użyciem improwizowanego ładunku wybuchowego poległo trzech żołnierzy, a on sam został poważnie ranny.
W 2009 roku odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego,
za czyny bojowe połączone z wyjątkową ofiarnością i odwaga podczas użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa przez Ś.P. Prezydenta RP Lecha KACZYŃSKIEGO.
Również w 2009 roku odebrał BUZDYGANA, nagrodę Polski Zbrojnej, co jeszcze bardziej zdeterminowało go do działania.
Kpr. Emil opowiada: ”W walce o powrót do munduru wspierała
mnie nie tylko żona i cała rodzina, ale także koledzy, z którymi wyjechałem.
Tak naprawdę z wypadku nie pamiętam nic... moja świadomość się wyłączyła. Nawet opowieści kolegów z miejsca wypadku nie są w stanie mi nic przypomnieć.
Świadomość odzyskałem dopiero w amerykańskim szpitalu wojskowym w Rammstein. Tam, też dowiedziałem się o śmierci trzech bliskich kolegów, którzy jechali w tym samym pojeździe i zginęli na miejscu. W szpitalu w Rammstein spędziłem cztery tygodnie, gdzie zostały przeprowadzone wszystkie niezbędne operacje ratujące życie. Niestety obrażenia, których doznałem były bardzo ciężkie.
Została usunięta mi nerka, śledziona i część płuca, doznałem też licznych złamań żeber, stłuczeń lewego kolana i kostki, licznego złamania kręgosłupa w górnej części, który został szczepiony implantami, miałem pęknięty lewy talerz biodrowy oraz krwiak na mózgu.
Moja wiara powrotu do munduru była tak ogromna że zapominałem o bólu
i cierpieniu który doznałem. Od kiedy zostałem żołnierzem mundur był dla mnie bardzo dużą wartością i wiedziałem że muszę do niego wrócić. Każdego dnia żona razem z rodzicami ogromnie mnie wspierali w codziennej walce z samym sobą za co będę im wdzięczny do końca życia. To był dla nas bardzo ważny egzamin wspierania siebie nawzajem.”
Wtedy też zrozumiał że swoją wiarą może pomagać innym, również ciężko rannym żołnierzom. Został członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju i jako Emil wspiera swoich kolegów żołnierzy.
W 2011 roku powrócił do służby jako kancelista w Sekcji Personalnej S-1.
„Kiedy stanąłem z powrotem z kolegami na poniedziałkowym rozprowadzeniu aż łza zakręciła mi się o oku, wtedy wiedziałem że moja praca nie poszła na marne.
W 2012 roku z powodzeniem ukończyłem szkołę podoficerską w Poznaniu,
a w planach mam dalszą karierę wojskową, obecnie jestem młodszym podoficerem
w stopniu kaprala.
22 września 2012 roku był dla mnie najważniejszym dniem ponieważ zawarłem związek z najwspanialszą osoba na świecie jaką jest moja żona, którą kocham nad życie. Nasza droga była trudna i kręta ale wiara i wytrwałość czyni cuda i wiem że jesteśmy sobie pisani na zawsze. Jeszcze jak połączymy z tym wszystkim wędkarstwo to już jest naprawdę prawdziwe szaleństwo-potrafimy tygodniami siedzieć nad wodą i łowić ryby nie zawsze z wielkim efektem. Spokój który nas wtedy ogarnia sprawia że potrafimy wyciszyć się i cieszyć każdą wspólnie spędzoną chwilą z dala od trosk które spotykają. Uczucie to jest nie do opisania. Życzyłbym każdej parze takich doznań ze swoimi partnerami, wspólne pasje z pewnością zbliżają i pomagają w rozwiązywaniu problemów np. przy porannej kawie pod namiotem w iście spartańskich warunkach.”

Zysk ze sprzedanych kalendarzy został przekazany na rzecz Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju z którym Fundacja Militarny Instytut Historyczny podpisała porozumienie.
Na rok 2016 fundacja przygotowuje kalendarz 12 stronicowy.